Pomagam mamom budować szczęśliwe rodziny.
Uczę, jak w życiowym młynie zadbać o siebie.
Jak w samolocie – maskę tlenową zakładamy najpierw sobie.

Pomagam mamom budować szczęśliwe rodziny.
Uczę, jak w życiowym młynie zadbać o siebie.
Jak w samolocie – maskę tlenową zakładamy najpierw sobie.

Jeśli bywa, że poczucie winy dotyka Cię częściej, niż Twój partner.
Jeśli dobrze znasz chłód łazienkowej podłogi i plamy łez na Twoich dresach.
Jeśli czujesz zmęczenie życiem nie swojego życia i potrzebujesz zmiany.
Jeśli na każde „Ty to masz życie” reagujesz uniesieniem brwi.
Jeśli nowa torebka i fryzjer już nie wystarczają.
Jeśli czujesz, że coś ważnego w życiu Ci umyka.

Wyciągam do Ciebie rękę i zapraszam do terapii.

zarejestruj się na spotkanie

Pracowałam jako psycholog dziecięcy. Szybko przeszłam na ścieżkę terapii rodzinnej i indywidualnej dorosłych.

Dlaczego?

Bo najczęściej po wstępnej diagnozie okazuje się, że to nie dziecko potrzebuje terapii, tylko rodzina albo któreś z rodziców.

Wspólnie wybieramy wtedy jeden z wariantów:
terapia indywidualna
terapia rodzinna
terapia małżeńska/pary

Jest jeszcze jeden wariant – często okazuje się że u podstaw problemu leży… zmęczenie. Garami, lekcjami, spinami z partnerem, zawalonymi nocami i presją na wieczny czuły półuśmiech na twarzy.

Wtedy zaczynamy od początku. Oddech i wykorzystanie naturalnych mechanizmów regeneracji i tankowania do pełna. Bo na pustym baku i Salomon nie pojedzie. I tutaj wjeżdża hipnoza.

Budowanie rodziny to największe wyzwanie, przed jakim stanęłam w życiu.
Dość szybko zrozumiałam, że złote rady przekazywane z pokolenia na pokolenie i doskakiwanie do oczekiwań społecznych jest jak słona woda dla spragnionego.

Odkurzyłam książki moich psychologicznych guru, znalazłam nowych, dokarmiłam asertywność. Stworzyłam arkę Noego na wzburzonym ocenianie mojej codzienności. Twarde dowody naukowe, terapia własna, trening mądrze pojętej asertywności, mówienie „nie”, kiedy czuję, że się duszę. Gdybym wiedziała, że macierzyństwo będzie tak trudne, pewnie bym się na nie nie zdecydowała. Cieszę się, że nie wiedziałam, bo jestem silna i szczęśliwa, jak nigdy dotąd.

Teraz chcę podzielić się z Tobą tym, co wiem o nieidealnym, ale pięknym macierzyństwie. O dzieciach, które potrzebują więcej. Co wiem o nieidealnej, ale szczęśliwej rodzinie i dobrym miejscu dla Ciebie w Twoim życiu.